Wróble – Międzynarodowy Dzień Wróbla

Zanim zapłoną nasze biblioteki

by pngtree

Świat zachodni staje się coraz bardziej zeświecczony. Nawet w katolickiej Polsce ludzie, na wzór zachodni, obchodzą –pomijając parę świąt kościelnych— już tylko urodziny, zupełnie zapominając o imieninach, czyli o dniu ich świętego patrona, od którego wzięli swoje imię, nadane im na chrzcie świętym. A przecież święta i obrzędy, to jak słupy milowe przy drodze – człowiek ich potrzebuje, nieważne czy pobożny, czy zgoła ateista, aby nie zagubił drogi, aby miał się o co „oprzeć” w szarzyźnie dni, aby punkty oparcia stabilizowały jego niepewność w bezmiarze chaosu.

Co zatem robi „postępowy” człowiek Zachodu? Niektóre dni w roku dedykuje a to temu, a to owemu; i tak mamy Dzień Tkacza, Dzień Bez Papierosa, Dzień Pocałunku, Dzień Drogowca itp., itd. Mnogość tych specjalnych dni koniec końców prowadzi do efektu odwrotnego: gubimy się w licznych pseudo-świętach i zapominamy o nich.

Ale dzisiaj mamy Międzynarodowy Dzień Wróbla, ptaszka, do którego czuję dużo sentymentu, tym bardziej, że wróbelek ginie, podobnie jak nasz świat — nasza europejska cywilizacja.

 

WRÓBLE

Opuściły nas wróble.
Wygląda na to, że bezpowrotnie.

Do historii przeszły
ćwierkające gromadki
rozgrzebujące końskie łajno
na zasypanej śniegiem
wiejskiej drodze.

Także latem
w gałęziach czereśni
panuje martwa cisza
chociaż czerwień owoców
obiecuje ucztę.

Gdzie się podziali
nasi szarzy towarzysze,
pierzaste okruszki rozhoworu,
zadziorni malcy, nieustraszeni
bojownicy codzienności?

Czy przepędził je
głód na przednówku?
Czy strzały z wiatrówek?

Strzelają korki szampana,
a pusta twarz naszych czasów
pod blichtrem dostatku przeraża
bardziej niż obdarta kapota
i dziurawy kapelusz chudego jegomościa
stojącego niegdyś na straży ogrodów i pól.

Dostatnie czasy obfitują głodem.

w lutym 2008

 

Wiersz pomieszczony w tomie: Mira Kuś, Miedzy tym a tamtym brzegiem, Kraków 2010

This entry was posted in wiersze and tagged , . Bookmark the permalink.

Comments are closed.