Boże Narodzenie

Zanim zapłoną nasze biblioteki

 

Zielonych jodeł obsypanych śniegiem, bieli, ciszy,

nastroju

GRUDNIOWY PORANEK

Z mgły
nieoczekiwanie
wyłaniają się oszronione drzewa i krzewy.
Biali kurierzy czyjeś obecności,
niosący mgliste listy
z tajemnymi pieczęciami.
W nieruchomych szatach, białych, misternych koronkach;
w wykrochmalonych, sztywnych krezach,
w których chronią miękkie, czujnie wyciągnięte szyje.
Cisza głęboko skrywa niepokój.
A jeszcze głębiej ukrywa – spokój. Wielki, bezbrzeżny
dar łaskawy odległych, śniegowych pól
ludzkiego umysłu.
Sprawy najprostsze. Czy spadnie śnieg?
Czy powietrze straci głowę i zawiruje
białymi śnieżynkami?
Zapach mlecznej porannej kawy
zakotwicza płynne kształty. Powoli
pojawiają się kontury i wyraźnieje krajobraz
pod znużonymi powiekami.

Jakiż to ptak
zaczyna nagle swą piosenkę?

w grudniu 2004

 

Przy stole wigilijnym wspomnijmy Tych, którzy zginęli w stanie wojennym i innych mrocznych czasach, a dzięki Którym możemy m.in. zasiadać spokojnie do Wieczerzy i czcić Boże Narodzenie. Dla Nich jest ten wiersz: ”Pod białym puchem”

 

Wiersze grudniowe: Zapach jedliny, Zapach jedliny- 2
A tu świąteczna opowieść:Historia Gwiazdy Betlejemskiej

 

 

Gil do Czyżyka

Ach, Czyżyku, znalazłem w loggi świąteczną gałązeczkę jodły od Ciebie oraz od red. Amelii Żymły i –rzecz jasna– od Twojego szefa JP*! Jedlinę wraz z przepięknymi życzeniami od razu przekazałem szefowej, która bardzo się ucieszyła i orzekła, że „musi co dron wynajęty przez Czyżyka przyniósł, bo jedlina jest za ciężka dla tak delikatnego dziobka”. Ja nie jestem aż tak nowoczesny jak MK i myślę –a nawet wiem, bo widziałem– że „Ptasia Poczta” radzi sobie z takimi prezentami korzystając z usługi dwu muskularnych gawronich kurierów.
A więc w najbliższym, świątecznym dniu „spodziewajmy się”, mówiąc za wieszczem C.K. i, wspomnianym przez Szefa, Brunowym powtórzeniem.

Ja wiem, że Amfion żył, więc się spodziewał
I bolał – – któż mi powie, że nie śpiewał? (C.K.)

A poeta Bruno parafrazował:

Będąc na rozstajach – czego?
Komu podpalić pod sercem fajerki
Komu zaprzeć dech i wyznać
Że jednak jeszcze żyję
I spodziewam się

Ptaszkowie zaś, w tym czyżyki i gile, niechaj śpiewają radośnie pod niebiosy, póki żyją.

*) JP- Jerzy Pluta, prozaik, autor m.in. powieści „Sto czyżyków”, próz codzienno-filozoficznych „Tysiąc pierdołek o pichceniu grochu z kapustą i kawiorem. Małe prozy przecinkowe”, W maju 2010 roku ląduję bezpiecznie na placu Czerwonym w Moskwie. Małe prozy niepolityczne”,  redaktor „Przecinka”.

This entry was posted in Czyżyk i Gil, wiersze and tagged , , , , . Bookmark the permalink.

Comments are closed.