Zanim zapłoną nasze biblioteki
Tak wygląda serce pragnące bezpieczeństwa i miłości
a stale rozedrgane i samotne – cztery nagie ściany
na środku łóżko w nieładzie
obok mały stoliczek zasłany listami
na nich lampka nocna pootwierane fiolki
rozsypane pigułki
Pod ścianą obok drzwi parę damskich torebek
stojących na podłodze
I nic ponadto gołe ściany goła podłoga
brak mebli Ani jednego przedmiotu
który by ocieplał przestrzeń żadnego wazonu
oczekującego na kwiat ani śladu pamięci
pieczołowicie chronionej w starej fotografii
na nieistniejącej półce żadnego promyka nadziei
wyglądającej z lusterka na domyślnej komodzie
Łóżko jak samotna wyspa
z czterech stron otoczone pustką Na jej bezmiarze
stoliczek obok wezgłowia ostatnia szalupa
zarzucona listami które nadeszły skądś ze świata żywych
na nich poprzewracane słoiczki rozsypane pastylki
z których sączy się sztuczny spokój chorobliwy sen
zapomnienie