Zanim zapłoną nasze biblioteki
Znakomita widoczność.
Kreski ogołoconych drzew
rylcem wyryte w powietrzu;
wyglądają zza nich
pokryte śniegiem dachy starego Kurdwanowa.
Za oknem stoi zimowa rycina,
jej namacalna głębia wciąga umysł.
Jest to rycina
z ruchomymi ptakami, wielkości muszki,
które przefruwają przez rysunek;
i z dymem
unoszącym się z kominów.
Z szarych chmur w głębi rysunku
zaczyna padać śnieg.
Zza horyzontu ciszy
dobiega ujadanie burka.
Kreska się pogrubia, bo wielkie, białe płatki
rozmazują kontury.
Wyrazisty obraz niknie w tle,
apla śniegu
staje się pierwszym i jedynym planem.
Z rysunku słychać stłumione,
dalekie nawoływanie
poprzez zamieć
i czas.
Ze zbioru: Mira Kuś, Między tym a tamtym brzegiem
Delikatność, czułość, dziecięcość czyli obrazy białoruskiej malarki Viktorii Iljiny („Zima” u góry strony i powyżej „Szron 2”).
*
13 grudnia, Z Codziennika:
Polacy zamordowani w stanie wojennym.
Pod białym puchem