Zanim zapłoną nasze biblioteki
wiersze zimowe
Przeciw zawierusze
pożogom
okupacji serca
przez armię trosk
żołdaków rozpaczy
kraina domowego ciepła
za zasłoną padającego śniegu
okopuję się w zaspie wspomnień
twarz po nos owijam szalikiem
ciepłych kuchennych zapachów
Bożego Narodzenia – białej naturalnej kawy
babki z wanilią pomarańczowej skórki
maku ucieranego w makutrze
w futrzanej mufce chronię słowa
świeże dziecięce
materia prima
jak Reytan
ciałem je zasłaniam
marzenia wiarę nadzieję
barbaria grabi
nęka z polskości wygania
krople mej krwi
wsączają się w śnieg
znacząc powoli
nieme przywiązanie
do matczynej ziemi:
Drogi i pola zasypane śniegiem
słupy telefoniczne ledwo stoją
łącza elektryczne naderwane
– pełna izolacja
tu
w fałdach białej pierzyny
w ciepłym uchu zimy
puszcza pąki fantazja
jej kolorowy pióropusz
rozpoznaję z daleka
z odległej o półwiecze
celi serca
na zwiady wysyłam gila
co stuka miarowo w aorcie
krwi purpurowej kontrapunkt
rozpościera skrzydła
kraino dzieciństwa
domu rodzinny
krynico
wszelkiej poezji i cnót wszelkich
krajobrazy wciąż żywe
umarli wstali z martwych
głosy ich głosy
dźwięczą życie tętni
i nadzieja
matka żywych
żyje
Druk wierszy (z przygotowywanego zbioru „Zagubione słowa”) w: Arcana, nr 131
*
Zapach Jedliny(1): Dziewięć wierszy zimowych plus jeden na każdy sezon
Ponadto w schowku-szkatułce: Proszę kliknąć tutaj, następnie proszę otworzyć podzbiór „galeria m” i w spisie treści za rok 2004 otworzyć „Zimowy obraz”.
Pingback: Chrystus się nam narodził - Boże Narodzenie - Mira Kuś