MIRA KUŚ
Z cyklu: piosenki podmiejskie
RACJA
wiersze na kartki
jak żywność i wódka
na kartki
kupowali ją nawet ci
co nie pili
5 deka dziennie czegoś dla ducha
duch się ożywi
gdy pojawi się groźba
przepadku kartki i racji
kartki
tego nam trzeba?
bloczka z wierszem
jak z pętem kiełbasy
tabliczką czekolady
flaszką okowity
mieć swoją rację
i mieć kwity
DZIEŃ ŚWIRA
Wolność porcjowana
po 5 deka dziennie
porcyjki zawinięte w sreberko
świstak wie o czym mówię
zawijają je w ławach w fotelach
przez całą kadencję
co powie bruksela
co na to aniela a mr p
czy wypnie się
tefałeny bełtają w głowach
gazeta pisze co chce
ktoś
tow. wiesław
był zdziwiony o co chodzi
ósmego marca pytał robotnice
moja żona bez problemów
kupuje rajstopy
my
gęby na kłódkę
i uszy po sobie
a w perspektywie
dzień świra
przez okrągły rok
NIE ROK
Nie rok
i nie dwa
jak chcemy będzie i 25
i chociaż świerzbi pięść
my picuś glancuś
buźka w ciup
a tausend nam aż nadto
na eutanazję i na pic
bo na kolejny
wyklętego ludu świt
nie mamy siły
trypra i kiły
nie zwalczy aspiryna
aseptyczny lengłydż
nie doda wigoru
pracującej masie
w takim czasie
Lachu
by nie skończyć w piachu
trza być o’kurwant
i mieć
kapkę honoru
2012-2014
PS Proszę mnie nie poprawiać, ja wiem, że się pisze „o’courant” …