W pół drogi
między człowiekiem a Tajemnicą
stoją drzewa
u ich korzeni rosnę
rodzę się
i umieram
wczesną wiosną
nie jest mi dane
zaznać barw
które są
w mojej bieli
w remizie strażackiej
przygotowania do Rezurekcji
wsączają się utajoną krwią
w resztki śniegu
o świcie
halabardnicy utracą przytomność
o świcie
krople chłodnej rosy
napoją mnie nieskończonością
zanim
razem z barankiem
zacznę skwierczeć na słońcu
BIAŁE STOKROTKI ZAWILCE
Białe stokrotki zawilce i lilie
na lusterku rosy
ledwie mgła oddechu
czerwony goździk podświadomości
zepchnięty
w demokrację bieli
rośnie cicho za ścianą aorty
oko świata
zachodzi cynobrem
wróżąc pogodę dla spazmów
czerwieni i krzyku
po zmartwychwstaniu
zawsze Wielki Piątek
włócznia czasu
drży
między żebrami
Chłodne żonkile marca
i dźwięczny głos wilgi
wabią życie
otwieram oczy
i nowy dzień
jak biały baranek
podchodzi do mnie
i liże moje dłonie
na ich wewnętrznej stronie
powoli rozkwita serce
Wielkanoc 2004
Baranek Boży z Katedry Fromborskiej
Wiersze pochodzą ze zbiorów: Mira Kuś, Przekłady z zieleni, wyd. Plus, Kraków 2001 oraz (ostatni wiersz) O, niebotyczna góro garów, Kraków 2004
Pingback: Poezja na Wielkanoc-Mira Kuś
Pingback: Epectase - rozważania wielkopostne - Mira Kuś